24 lut 2017

Żyć "jak pies z kotem"



Dzisiaj post na temat przyzwyczajenia psa do kota.Pewnie nie raz spotkaliście się z powiedzeniem"Jak pies z kotem" znikąd się ono nie wzięło.Psy mają w naturze gonienie i polowanie,ich instynkt jest bardzo mocny,dlatego nie w sposób jest im się oprzeć by móc zagonić kota.
Przyznam,że mocno się namęczyłam przeglądając setki zdjęć w poszukiwaniu tych,na których znajdę mój zwierzyniec razem-myślałam,że może dwie-trzy fotografie odnajdę,ale okazało się,że jest ich znacznie więcej! 😃 Dzisiaj niestety nie będą one ładne jakościowo,większość jest robiona telefonem.Nawet znalazłam jedno z pierwszych tygodni Irona u nas razem z kiciusiem.↓↓↓


Początek jest najtrudniejszy...
ale jak to było u nas?
Iron dosyć szybko przyzwyczaił się do kotów,w pierwszy dzień reakcja kotów była gorsza niż psa,ale po kilku dniach wszystkie już chodziły razem.Na początku Ironek uciekał przed wysuwającymi się pazurami dzikich lwów :p Podczas naszej nieobecności koty były zamykane osobno i izolowane od psa.Z czasem było coraz lepiej-koty przyzwyczaiły się do nowego członka rodziny,a Iron coraz bardziej się otwierał i pokazywał swoje "prawdziwe ja". 




 Wydawałoby się,że wszystko jest OK,ale z biegiem czasu Iron zmieniał swoje zachowanie,teraz to on rządzi nad kotami i często jak się mu coś nie spodoba je przegania: "Leżysz na kolanach mojej pani?! hau!"-tutaj z reguły chaps kotka,"to moje!" i kolejny raz kotki dostają paca."Dlaczego chodzisz tam gdzie ja chciałem iść?! wryyyy hau!" ,"To moje miejsce!"można by tak długo pisać...


 ...ale zdarzają się też takie momenty kiedy to można ich zobaczyć razem





A z Wami mieszkają pod jednym dachem psy i koty? 
Jak jest to u Was,czy powiedzenie "jak pies z kotem" 😈😼się sprawdza,a może wręcz przeciwnie-są najlepszymi kumplami? 😇😃😻


Pozdrawiamy Natalia&Iron
i do napisania!




8 komentarzy:

  1. Teraz już nie , ale jak znalazłam Bączka na parkingu był w domu wilczur. Kot mały chyba nie wiedzieł,że pies to "wróg". Pies początkowo był mocno pilnowany ,a jak zostawali sami to był w kagañcu ( miękkim,skórzanym). Bardziej chyba działała nasza wyobraźnia niż potrzeba. Po niedługim czasie zostali najlepszymi kumplami i to kot dyktował warunki. Goście nas odwiedzający przeżywali chwile grozy patrząc na ich zabawy ☺

    OdpowiedzUsuń
  2. Teraz już nie , ale jak znalazłam Bączka na parkingu był w domu wilczur. Kot mały chyba nie wiedzieł,że pies to "wróg". Pies początkowo był mocno pilnowany ,a jak zostawali sami to był w kagañcu ( miękkim,skórzanym). Bardziej chyba działała nasza wyobraźnia niż potrzeba. Po niedługim czasie zostali najlepszymi kumplami i to kot dyktował warunki. Goście nas odwiedzający przeżywali chwile grozy patrząc na ich zabawy ☺

    OdpowiedzUsuń
  3. Moje psy, ogólnie nie przepadają za kotami. Kiedy spotkamy jakiegoś na spacerze, zaczynają go gonić. Inna sytuacja jest, gdy to ja przyniosę kota do domu. Wiedzą, ze teraz to nowy członek rodziny i nie mogą go ruszyć :)

    OdpowiedzUsuń
  4. U nas to tylko Aza z Hexą na początku żyły właśnie ,,Jak pies z kotem". Bobik i kota od zawsze byli jak brat z siostrą (inaczej nie jedli by z jednej miski i nie spali w jednym legowisku). To też zależy od kota, bo nie każdy mruczek lubi psy. Najprawdopodobniej w wakacje będzie u nas nowy kot i zobaczymy jak to będzie z nowym członkiem rodziny ;) Kiedyś na naszym blogu również pojawił się tego typu post :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fado zawsze źle reaguje na koty, ale ostatnio (tfu, tfu) jestem w stanie go w miarę opanować gdy taki nicpoń pojawi się nieopodal naszego ogrodu. No i coś zupełnie ciekawego - koty mijane na spacerach mu dosłownie wiszą. Nie interesują go. Na ogrodzie włącza mu się chyba pies obronny i broniący swojego terytorium. Kiedyś chciałam mieć kota ale pomysł spalił się na panewce gdy tata kategorycznie zaprzeczył. Cóż myślę, że gdyby młody miał kontakt z kociakiem reagowałby zupełnie inaczej.
    Pozdrawiamy, Biscuit Life!

    OdpowiedzUsuń
  6. U nas jeden pies i jeden kot i jest bardzo podobnie, może nie wtulają się w siebie cały czas ale kot często zaczepia psa, ogólnie nic bym nie zmieniła :) najważniejsze że się nie sprzeczają tak żeby zrobić sobie krzywdę

    OdpowiedzUsuń
  7. Nela nie cierpi kotów, moi sąsiedzi kiedyś mieli kota i na sam jego widok dostawała szału xD. Na spacerach jak zobaczy to też się wyrywa, mam wielki problem z odwołaniem jej od tego zwierzęcia... Ale kiedyś jak pojechałam do cioci z Nelą, ona miała też kota (małego, około 3 miesięcznego) i on był przyzwyczajony do psów; Nela go zobaczyła, pobiegła do niego a on ani drgnął, tylko sobie miauknął. :P Nela wtedy się zdziwiła i pobiegła do mnie schować się za moimi nogami ze wzrokiem "mamo pomocy! on się mnie nie boi" xD Dobrze, że u Was się wszystko dobrze układa i się dogadują. Wiadomo, nie muszą się nagle stać najlepszymi przyjaciółmi ale najważniejsze, aby się tolerowali.
    Pozdrawiamy! :)
    http://smallshaggy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń