Na miejscu byliśmy trochę przed 8:00 -Iron całą,długą podróż autobusem zniósł dobrze,na nikogo też podczas jazdy nie szczekał.O tej godzinie było mało osób i dopiero później na polanie robił się tłok.
Początkowo byłam zadowolona z zachowania Irona,jak na pierwszy raz w takim tłumie ludzi i ich psów,dodatkowo hałas i duży upał-ale idealnie być nie może i z upływem godzin było coraz gorzej,prawie każdy został obszczekany :p Do domu wróciliśmy około 15:00 i pies był padnięty.
Koniec już pisania - zapraszam do oglądania.
Jeżeli dobrze usłyszałam suczka "Ajra"👆👆👆👆 wraz z Iron'em(czyt.Ajronem) się idealnie dobrały ;) -wzajemnie się nakręcały i szczekały na widzów :p
(Uchwyciłam ten moment :p )
To już wszystko w dzisiejszym poście.
Pozdrawiamy!
Ps.Już jutro recenzja smyczy Wild Craft,więc wyczekujcie :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz