25 kwi 2017

Cztery pory roku z psem u boku

Każda pora roku jest inna, jak to jest z psem u boku?Czy ciepłe dni spędza się na opalaniu a zimne wieczory w ciepłym domku leniuchując?
Nie nie i jeszcze raz nie! 😃 Życie z psem jest bardzo urozmaicone,w każdym dniu nasze czworonogi nas zaskakują,każdy dzień z nimi przynosi coś nowego i każda ta chwila jest warta zapamiętania.
Dzisiaj stanęłam przed trudnym wyzwaniem,czyli "Cztery pory roku z psem u boku".
Jak to było?Wiosna lato jesień zima-prawda?



Wiosna 

Wiosna to pora roku którą wspólnie z Ironem uwielbiamy.Wychodzi słońce,rosną kwiatki,dzień staje się coraz dłuższy.Wiosna wiążę się z czymś o czym wszyscy posiadacze zwierząt zdają sobie sprawę-linienie,czyli wszędzie sierść,w sumie do tego się już przyzwyczaiłam od kąt w naszym domu sześć lat temu pojawił się pierwszy kot,
ale z czasem kiedy był drugi i trzeci,na końcu i mała psia kulka mająca jeszcze zamiast sierści piórka,to linienie było razy cztery.Uwierzcie zamiatanie kilka razy dziennie nie jest przyjemne.
Jak wiecie zima daje nam się we znaki,chyba u większości osób i psów kondycja się zmniejsza i rosną oponki,dlatego w wiosnę staramy się to zmienić i sprawić by nasze obwisłe brzuszki zamieniły się w mięśnie niczym u Pudziana.
W tej porze jest wiele plusów,przez to że dni są dłuższe i cieplejsze spacerujemy przez długi czas i spędzamy go na różnych zabawach.
Niestety ta pora roku mija nam w szybkim tempie.



Lato

Lato to zdecydowanie moja ulubiona pora roku.Pierwsze to co mi się z nią kojarzy,to moje urodziny,ciepłe dni spędzone nad jeziorem,ale patrząc dalej jeszcze jedna bardzo ważna data...adopcja Irona :D W tym okresie w naszym domu pojawił się nowy członek rodziny,który nasze życie przewrócił do góry nogami.Kiedyś sama większość czasu potrafiłam "przesiedzieć" w wodzie.Dwa lata temu to ja męczyłam się i głowiłam jak przekonać papika do polubienia zbiorników wodnych.Z jakim rezultatem?A z takim,że już teraz Iron sam wskakuje do wody niczym uzależniony od niej pomieszany delfin z bajki Disneya.Mały szaleniec,który na jej widok nie potrafi się opanować 😉
Jest to okres letni,(wakacje,każdy ma więcej czasu i bla bla bla)więc w tym czasie wspólnie poznajemy najwięcej ludzkich i psich nowych znajomych.
W  lecie psy nie mają łatwo,ciągłe upały prowadzą do tego,że Iron na niczym się nie może skoncentrować tylko szuka wodopoju.Niestety jest to ciężka pora roku dla niego,sama już widzę swój obraz - chodzenia za nim z miską ulewającej się wody.




Jesień

Deszczowo,ponuro tylko zamknąć się w swoim domu i czytać książę...ale z psem może być znacznie ciekawiej!Nawet brzydką pogodę można wykorzystać na spacery.
Dzięki Ironowi tak naprawdę zaczęłam dostrzegać we wszystkim plusy.Spacery,które mogłyby się wydawać fatalne-przyznajcie kto lubi chodzić w deszczu? a jednak mogą być przyjemne.Bieganie z psem po błocie w kaloszach,w konsekwencji przemoknięta do suchej nitki,ale szczęśliwa.Chociaż i sam panicz Iron nie lubi deszczu i czasami chodziłby ze mną pod parasolem,to jak widzi mnie biegnącą,sam również zaczyna wariować.
Podsumowując dla nas jesień jest jak najbardziej udana i pełna przygód.



Zima

Iron mógłby sobie pomyśleć"ale co ta moja mamcia nie lubi w zimie?!" No tak w skrócie śniegu,zimna,wiatru,wycierania  co pięć sekund nosa,przemokniętych butów,ciągle powracających chorób.W zimę mam ochotę wygrzewać się w łóżku z dobrą książką popijając kakauko.Niestety moją piękną wizję psuje obraz założenia mokrych butów,wyjście na dwór w minusowej temperaturze i dookoła padający śnieg z deszczem.Jak tu być radosnym z tej chwili.Przyznam zima to jedyna pora roku w której moje lenistwo przekracza wszelkie dopuszczalne normy.Jednak jakoś muszę zawsze się przełamać i pokonać mój wstręt do zimy.Wiem wiem,że Iron ma mi to na pewno za złe,że nasze spacery  zimą nie trwają dłużej niż godzinę,ale po prostu nie wytrzymuję,a on?Skacze po zaspach śniegu niczym sarna,a przynajmniej próbuje,bo przypomina bardziej Pumbę z "Króla lwa".
Zima to raj dla Irona,tarzanie się w śniegu,bieganie po górkach,kopanie w puchu i jedzenie go mając przy tym psychiczny wzrok.Myślę,że dla niego zima mogłaby trwać przez cały rok.




Na koniec mogę powiedzieć,że "Cztery pory roku z psem u boku" wcale nie muszą być nudne,a wręcz przeciwnie,tak jak na początku napisałam codziennie spotyka nas coś nowego,dzięki wychodzeniu z Ironem poznałam wielu ludzi,których tak naprawdę bez niego nie miałabym nigdy okazji poznać.
Według mnie człowiek od psa powinien się uczyć dostrzegania radości i wartości życia.



Ten post bierze udział w konkursie organizowanym przez blog whippetzpasja.blogspot.com, w którym sponsorami są: PupiLu, Aptus, Skład Karmy oraz SpeedMania.


1 komentarz:

  1. Zima to ulubiona pora roku Lokiego, ale to już chyba wszystkie husky mają w genach:)
    Ja nie umiem wskazać swojej ulubionej. Cieszę się, że w naszym kraju jest takie zróżnicowanie pogodowe:)

    OdpowiedzUsuń